Użytkownik: Hasło:

 Strona główna

 Turnieje

 Statystyki

 Zawodnicy

 Regulamin

 Pomoc

 Linki













TURNIEJ - SZCZEGÓŁY


Data turnieju: 2005-08-26

Miejsce:Zawodnik:R1:R2:R3:Pkt:Średnia:
1  Rafał L.141 (1)170 (1)108 (0)0,00139,67
2  Przemek K.141 (1)165 (0)166 (1)0,00157,33
3  Artur W.*122 (0)133 (0)105 (0)0,00120,00
4  Łukasz L.139 (0)136 (0)84 (0)0,00119,67
5  Andrzej K.94 (0)122 (0)132 (0)0,00116,00
6  Tomek N.118 (0)112 (0)98 (0)0,00109,33
6  Tomek S.102 (0)115 (0)111 (0)0,00109,33
7  Daniel M.112 (0)91 (0)115 (0)0,00106,00


Komentarz główny:

2005-09-28 09:39:31
 
Turniej dwch graczy.

 

Istota zagadnienia.
 

8. Daniel Ma?olepszy /112,91,115/ ?r:106

Kolejny debiutant.
I jak kto?, kiedy? m?drze powiedzia?: nazwisko zobowi?zuje.
Ma?olepszy nie mg? by? lepszy od lepszych.
By? natomiast du?olepszy od jeszcze bardziej ma?olepszych, 
ktrzy s?dzili, ?e b?d? lepsi.
Najwa?niejsze jednak, ?e tkwi w Nim iskra nadziei bycia 
?redniolepszym w przysz?o?ci.

 

Ex aequo 
 

6. Tomek N. /118,112,98/ ?r:109,33

Tomek niczym si? nie wyr?nia?.
Gra? po prostu tak, jak gra zawsze.
Po cichu.
Nagle jednak, ta cisza zosta?a brutalnie przerwana.

Tomek w swym niewyobra?alnie beszczelnym tupecie pieniactwa 
zaproponowa? wprowadzenie nowych zmian w zasadach punktacji 
turniejowych rozgrywek.

On.

Nadworny pa? i kuglarz o?mieli? si? /zajmuj?c 11-st? pozycj? w rankingu/
 zabra? g?os w sytuacji, kiedy nikt o w g?os nie zabiega?.

W momencie Jego idiotycznego wyg?upu na sali da?y si? s?ysze? g?osy 
zdziwienia i ?miechu porwnywalnego w pewnych fazach do r?enia 
dzikich tarpanw.

 
 
De lege lata:

 Zasady ewentualnych wdro?e? wdro?y? mo?e komisja pierwszych 
trzech, w osobie:

-          krla, diuka, barona.

Do g?osu sugestii dopu?ci? czwartego czasami ,czyli kapitana gwardii 
gdy trzech pierwszych waha? si? zaczyna. Nikogo innego bez prawa 
do ?adnych wyj?tkw ...

 
 

Kloaka i jej niespodzianki.

 
6. Tomek S. /102,115,111/ ?r:109,33

Entuzjazm pozbawiony rozumu jest niebezpieczny i bezu?yteczny. 
El Chupacabras przed turniejem by? strasznie entuzjastyczny 
popadaj?c w pewnych chwilach w narcyzm samouwielbienia 
przy okazji balansuj?c na kraw?dzi groteski.

Na szcz??cie, nieszcz??cie wiedzia?o doskonale jak unieszcz??liwi? 
tak bardzo poszukuj?cego szcz??cia.

Nieszcz??cie zwyczajnie zabra?o szcz??cie, w zamian daj?c krtkie 
chwile z?udzenia.

Te chwile trwa?y dwie godziny.

 
 

Trawa zarasta i deszcz zaciera.
  

5. Funky /94,122,132/ ?r:116

Wstydu nie by?o.
Tendencja, jak wida? nawet by?a wzrostowa.

...

Graczy przybywa.
Pami?? ulega systematycznemu zapomnieniu.
Ju? tylko nieliczni w?rd licznych widz? w swym zamglonym 
obrazie ??ty trykot lidera.
Odleg?e to ju? czasy.
Rodzynki historii.
Czy starczy nam lat, by ujrze? Andrzeja ponownie w tym stroju?
Mo?e tak, a mo?e nie.

 
 

4. ?ukasz /139,136,84/ ?r:119,66

Zacz?? jak nigdy.
Sko?czy? jak zawsze.
No, prawie jak zawsze.
Na znienawidzonym czwartym miejscu.
Mwi?:  na br?z wystarczy ... 
Hmm ...  nie wystarczy?o.
W ostatniej kolejce pokaza? karykatur? samego siebie.
 

 

3. Artur /122,133,105/ ?r:120

I cho? br?z zdoby? Ten, a nie Ten, ktry zarzeka? si?, 
?e zdob?dzie, wyst?p mo?na uzna? za nie taki z pewno?ci?, 
na jaki liczy? zdobywca rzeczowego kruszcu. 
Z drugiej strony to prawdziwa pot?ga mocy, by w niemocy by? mocnym.
Trudno wytrzyma? prb? czasu, je?eli nie jest to czas prby.
A baronowi ci?gle si? to udaje.


 

Zwyk?ych graczy tego przedstawienia czas oddzieli? od niezwyk?ych graczy.
Vis maior.

 

2. Przemek /141,165,166*/ ?r:157,33

?rednia mia?d??ca najtwardsz? stal.
?rednia siej?ca spustoszenie i zag?ad?.
I w ko?cu ?rednia ?ami?ca psychik? najgorszych galernikw.
Diuk gra? s?abo i sinusoidalnie.

Z niczego robi? kilkoma perfekcyjnymi rzutami co?, dwa razy 
ocieraj?c si? o pobicie rekordu przy okazji mog?c zdetronizowa? 
panuj?cego i powrci? na tron, ktry wyra?nie zaczyna Go wzywa?.

Ale, Diuk z czego? potrafi? zrobi? te? i nic.
Zabrak?o precyzji.
Najwyra?niej.
Wi?c tylko srebro.

 
 

1. Rafa? /141*,170*,108/ ?r:139,66

Rafa? wpad? z zasadzk?.
Sam siebie zaskoczy?.
Jeszcze nigdy nie by? tak blisko pe?ni ?wiat?a.
W decyduj?cych rzutach na sali nasta?a cisza jak w pierwszym
 dniu po stworzeniu ?wiata.
Czo?owa arystokracja zwyczajnie zacz??a si? ba?.
A ma?y, pora?ony warkoczami przedzieraj?cej si? jasno?ci 
powa?nie za?miony zsun?? si? z progu ?wi?tyni krlewskiej.
Wrota zamkni?to z hukiem.

 




Yansat 2005-2009