liga

TURNIEJ - SZCZEGÓŁY



Data turnieju: 2006-07-13

Miejsce:Zawodnik:R1:R2:R3:R4:Pkt:¦rednia:
1  Artur W.*158 (1)144 (0)167 (1)128 (0)0,00149,25
1  Paweł R.*144 (0)157 (1)130 (0)166 (1)0,00149,25
3  Piotrek D.*126 (0)125 (0)127 (0)166 (1)0,00136,00
4  Krzysiek K.143 (0)145 (0)120 (0)134 (0)0,00135,50
5  Przemek K.123 (0)123 (0)136 (0)155 (0)0,00134,25
6  Daniel M.132 (0)146 (0)143 (0)111 (0)0,00133,00
7  Rafał L.125 (0)106 (0)147 (0)148 (0)0,00131,50
8  Paweł K.153 (0)147 (0)131 (0)91 (0)0,00130,50
9  Łukasz L.102 (0)141 (0)99 (0)116 (0)0,00114,50
10  Daniel MK103 (0)121 (0)89 (0)117 (0)0,00107,50
11  Andrzej K.115 (0)109 (0)90 (0)103 (0)0,00104,25
12  Piotrek S.97 (0)96 (0)100 (0)103 (0)0,0099,00


Komentarz główny:

2006-07-17 15:03:38
Rozrywka to apogeum w?adzy.



Ze wzgl?du na do?? zaskakuj?ce zako?czenie poni?ej klasyfikacja
 ko?cowa po wieczornej potyczce, ktra zdo?a?a osi?gn?? 
najwy?sz? w historii zawodw ?redni?.



11	  Piotrek S.	97	96	100	103	99.00
Jego grno-lotne rzuty podobne do pchni?? stylizowanych w po?piechu 
na pieniackie wymachy W?adzia Komara wywo?a?y u mnie przyzna?
 musz? skrajne odczucia.
Pojedyncze przeb?yski dobrej gry uton??y w ka?u?y bezradno?ci.
A zreszt?, najlepszym sposobem opisywania Piotrka jest nie opisywanie 
Go wcale.
S?aby wielce niestety On.


10	  Andrzej	115	109	90	103	104.25
Nie s?dzi?em, ?e zdo?am do?y? takiej chwili.
Funky to symbol, znak.
To pomnik.
Dziwnie b?dzie wygl?da? kolejny turniej bez kaprala.
w fakt przechodzi do kronik nie jako niespodzianka do?? spora,
 lecz jako sensacja ogromna.
?wiat si? zmienia.

Par.2 Kary pkt4. Osoby, ktre oka?? si? najgorszymi, 
czyli na dwch ostatnich 
miejscach potyczk? zako?cz?, w nast?pnej ods?onie
 /karna jedna kolejka/ 
ich person nikt ujrze? nie zdo?a



9	  Daniel MK	103	121	89	117	107.50
Jak powiadaj?, lekarstwem na nud? jest ciekawo??.
Tymczasem patrz?c na Daniela mo?na zachorowa?
 na silne zapalenie stanu przygn?bienia wywo?anego 
brakiem jednostajno?ci wra?e?.
Jest to w?a?ciwo?? cechuj?ca nud? w?a?nie.
„Je?eli? s?aby, poka? w swej s?abo?ci si?? charakteru”


8	  ?ukasz L.	102	141	99	116	114.50
Historia kanalizuje wyst?py przesz?o?ci i wiele s?awionych
 ongi? czynw spuszcza do ?ciekw.
Drgawkowe przebudzenie w dwch ostatnich bojach, 
gdzie br?z by? na wyci?gni?cie r?ki, niewiele da?o.
?ukasz z hukiem spad? z wysokiego gzymsu prowadz?cego 
do pokoi s?awy na betonowe schody wiod?ce w g??b 
dziedzi?cowego labiryntu.
Jak s?dz? prby wspinaczki podejmie ponownie.



7	  Pawe? K.	153R	147	131	91	130.50
Po krtkiej pauzie pojawi? si? powtrnie.
Wypocz?ty, od?wie?ony i co najwa?niejsze, pe?en nadziei na sukces.
By? mo?e ?mia? s?dzi?, ?e ju? gotw.

Kpiny Boga z planw ?miertelnika.
Pomimo tego w pierwszej cz??ci zagra? nadspodziewanie dobrze. 
Dodatkowo po wykonanym pchni?ciu  zastyga? 
na moment w p?przysiadzie niczym klubowy zawodnik Europejskiego 

Zwi?zku Kr?glarskiego.
Na p?metku mia? br?z.
Wtedy to najwyra?niej przestraszy? si? samego siebie.
Przeros?a Go my?l; ?e jak to?, On, m?odzian niedo?wiadczony 
i w bojach nieobyty, z krtk? histori? wyst?pw – mo?e wtargn?? 
do pierwszej 10-tki KG./?/
Realia zacz??y m?ci? w umy?le nierealne teorie.
Pogubi? si?.
I cho? zagra? /powtarzam to raz jeszcze/ dobrze 
(rekord osobisty:153pkt) wpad? w wir doborowej obsady.
Dlatego te?, rachunki matematyczne uplasowa?y 
Jego dopiero na miejscu sidmym.


6	  Rafa? L.	125	106	147	148	131.50
Rafa? zawodw nie wygra? od 17.12.2005.
Nie wygra? i ju? nie wygra.
Wcze?niej wydawa?o si?, ?e jest szalenie utalentowany.
Talent jednak polega na po??czeniu si?y twrczej ze zdolno?ci? 
wykonawcz?.
On natomiast zdolno?? ow? zatraci?.
Si?? twrcz? zabra? los.
Samo cia?o nic nie zdzia?a.


5	  Daniel M.	132	146	143	111	133.00
Posiadacz jednego br?zowego kr??ka medalem zwanego 
zaj?? tym razem po raz pi?ty pi?te miejsce.
I s?dz?, ?e by?o to dobre miejsce.
Przed sob? mia? ju? tylko krla.


4	  Przemek K.	123	123	136	155	134.25
Dzika locha uderzona t?pym obuchem w swj ?wi?ski ?eb mniej 
odczuwa zapewne blu od krla uderzonego ha?b? kl?ski.
Dla Ludwika czwarte miejsce to kl?ska.
Nag?a, dotkliwa i pora?aj?ca.











P O D I U M

3	  Krzysiek K.	143	145	120	134	135.50
I cho? okoliczno?ci nieco dopomog?y, na pewno nie pomniejszy?y
 zas?ug.
Do wielkiego osi?gni?cia, jakim niew?tpliwie sta?o si? zdobycie 
br?zowego medalu w trzecim wyst?pie, ?cie?ka wiod?a zawi?a, 
szarpana i do?? w?ska.
Sukces to drabina, po ktrej nie sposb wspi?? si? z r?kami 
w kieszeniach.
R?ce Krzysztofa by?y ca?y czas wysuni?tym narz?dziem dzi?ki
 ktremu kule w bezszelestnym niemal ci?gu uderza?y z precyzj? 
w ?rodek celu.
Do??czy? do grona medalistw.


2	  Piotrek D.	126	125	127	166	136.00
Mimo, ?e  natura hojnie obdarowa?a dobrodziejstwami 
swymi barona to ten ostatni, cho? ci?gle z pud?a nie schodzi
 – odnosi? zaczynam wra?enie – i? jakby starania w walce 
o z?oto wieczoru lekko si? st?pi?y. Chybia po trzykro? cz??ciej.
Przypadek to, czy pocz?tek delikatnej utraty wybornej formy?
Nie zmienia to jednak faktu, ?e nawet tkwi?c w lekkim kryzysie, 
gro?ny /co wida? po miejscu zdobytym/ niezmiernie.



Ex aequo, czyli przypadek do?? niespotykany.
Po dwie wygrane, ?rednia identyczna.
Z?udne, r?czne wyliczenia na gor?co w b??d wprowadzi?y l
icz?cych tym samym pozbawiaj?c szans na dogrywk? wy?aniaj?c?
 zwyci?zc?.

Ps korespondencyjny apel monarchy do Paw?a R.: 18 z? +1,5 pi?eczki
 /nagroda/ do zwrotu dla Artura, drugiego triumfatora.

1	  Pawe? R.	144	157	130	166	149.25
1	  Artur	158	144	167	128	149.25
Pawe? R.: debiuty s? ?rednie, lub gorsze nawet od ?rednich. 
Pojawiaj? si? debiuty mizerne.
Niektry wyst?py okazuj? si? zwyczajnym po??czeniem pora?ki 
z nieporozumieniem.
Ale, istniej? tak?e debiuty dobre i bardzo dobre.
Co jaki? czas, nawet wspania?e.
Debiutu Paw?a nie mo?na zaliczy? do wspania?ych.
To co? wi?cej.
To prze?om.
To drastyczna namiastka destrukcji spychaj?cej dobrych wydawa?oby si? 
graczy do nizin klasyfikacji, ktrzy to b?d?c zsuwani zsuwali pozosta?ych,
 z nizin do stanu bydl?cia brocz?cego i zach?ystuj?cego si? w?asn? krwi?.
Autorem nieoczekiwanego chaosu sta? si? w?a?nie wy?ej wymieniony Pan P.
Zawiasy dolnej szcz?ki u niektrych rozdziewaj?cych swoje otwory g
?bowe uleg?y w wyniku powa?nego zdziwienia jeszcze powa?niejszym
 komplikacjom chirurgicznym.

?

Artur: b?d?c dostojnie skromnym kroczy pewnie 
po tytu? zawodnika roku 2006
Tytu? zawodnika roku marzy si? tak?e Innym, nielicznym, 
ktrzy o niego walcz?.
Wychodzi jednak na to, ?e marzenie tylko Im pozostanie, 
gdy? im bardziej zbli?amy si? do niego, tym bardziej 
legenda Artura staje si? jedyna, prawdziw? racj? bytu.